środa, 6 czerwca 2012

Podróż z kotem

Na długi (dla mnie) weekend wybieram się do Warszawy. Oczywiście na Orange Warsaw Festival.
Ciuchy pokupowane na tą okazję już się pakują, nastrój jest jak najbardziej szampański i nawet "niania" dla kotów przygotowana (niech żyją mamy i młodsi bracia!).

Przy okazji naszły mnie przemyślenia o tym o ile lepiej podróżuje się z kotem niż z psem. 

Komunikacja miejska? No problem - za darmo.
Pociąg? Dokładnie to samo.

Za psa w obu tych miejscach musimy zapłacić i nie ma znaczenia fakt, że np. taki York to 1/2 do 1/3 mojego Leona czy Boni.

Do tej pory problemem jak dla mnie była podróż do Warszawy właśnie: LOT od zawsze niszczył mnie cenami, odkąd podróż na trasie Gdańsk-Wawa przekroczyła 110zł i 6h przestałam jeździć PKP, do Wizz'a i Polskiego Bus-u nie można brać zwierząt - masakra jednym słowem. 

Tym razem do stolicy lecę (ach cóż robi z nas te magiczne 99zł) z OLT EKSPRES. Nawet nie przyszło mi do głowy sprawdzić czy mogę wziąć futra ze sobą - odgórnie założyłam, że nie. Weszłam na stronkę żeby sprawdzić wymiary bagażu, a tu szok! Można! Można wziąć ze sobą futro i to już za zaledwie 50zł. Oczywiście nie może razem z transporterem ważyć więcej niż 10kg (maksymalna waga zwierza to 8kg więc Leon i tak mi się nie łapie), ale zawsze! Chłopaki mają u mnie dużego plusa :)


wtorek, 5 czerwca 2012

Africa Sunrise Joyland*PL

Po komentarzu Baldrica wykopałam zdjęcia mamy Boni       /Mam nadzieję, że Beatka mnie zastrzeli/

Jak była młodziutka wyglądała tak:



Prawda, że podobna?

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Z nieco innej strony...

Jako, że powoli komputer staje na nogi to pokażę Wam zdjęcia, które ostatnio zgłosiłam do konkursu, ale od początku!

Odkąd Boni zamieszkała ze mną jestem członkiem forum MruMru. Bywa tam cała masa symatycznych ludzi - hodowców i amatorów, są ciekawe akcje i jeszcze ciekawsze artykuły, są weterynarze odpowiadający na pytania czy ludzie znający się na składach karm - innymi słowy - kopalnia wiedzy fachowej i bardzo sympatyczne towarzystwo.

Ostatnio jakoś tak się złożyło, że kto rzucił hasło "kocie ziewy" i tak jakoś się zaczęło :)

Jako, że futra mam rozziewane po krótkich poszukiwaniach znalazłam ponad setkę! o_O
Zrobiliśmy wstępną selekcję i wybraliśmy... te:

1 
3
2 


4
5
7
6

8

9
11
10
 
12
13
14

15 
 Które Wam się podoba? Czy też macie takich ziewaków całą masę?

niedziela, 3 czerwca 2012

Urodziny Bonisi!

Kochani!

Już za parę dni, za dni parę... wrócimy do Was na całego - poodpisujemy na komentarze, poczytamy Wasze blogi. Laptop już w domku, ale niestety czysty co oznacza, że trzeba posiedzieć i poinstalować  różne rzeczy.

U nas wszystko dobrze
 - dzieci opanowały WcKici do perfekcji więc wzięliśmy się za wyjmowanie kółek;
 - Leon zdemolował trawę na balkonie więc zasiejemy raz jeszcze;
 - przygotowania do Orange Warsaw Festiwal trwają w najlepsze (Linkini! Prodigi! ech.... rozpływam się)
 - Boni...

No właśnie - Boni.
Dziś odzywam się głównie ze względu na nią! Moja mała księżniczka, trzpiotka i kokietka kończy dziś ...ta dam, ta dam... dwa latka! Nie mam pojęcia kiedy to się stało.

Już jak była mała miała zadatki na łobuziaka:




Po przybyciu do nas nijak jej się to nie poprawiło. Nieważne, że na zdjęciach wychodzi mała, słodka, niewinna istotka! Aż za dobrze znam moją piękną błyskawicę.

Tak wyglądała Boni w zeszłym roku:




A tak wygląda dziś:










Moja słodka dziewuszka urosła! A ja nie bardzo to nawet widziałam będąc z nią dzień w dzień...

W każdym bądź razie, o ile ciałko urosło, o tyle psychicznie mój skarb jest maleńkim kociątkiem! Biega, skacze, barankuje, kręci ósemki pod nogami i domaga się may uwagi! Ostatnio tyle biega, że schudła nam 0,3kg, ale mam nadzieję, że to chwilowe.

Pozdrawiam Was kochani i obiecuje wrócić w tym tygodniu na stałe :)