Leon jest dużym kocurem rasy zwanej potocznie dachowcami, mimo, iż płynie w nim również krew bengalska. Urodził się w lipcu 2009 roku.
Leon trafił do mnie jako małe kociątko "po przejściach" i mimo, że moją miłością od zawsze były maine coon'y ukradł mi serce z zachwycającą łatwością. Być może częściowym powodem był jego wiek - zdecydowanie zbyt młody, który spowodował, że mój mały, mądry miś od początku uznał mnie za swoją matkę i tak też mnie traktuje.
Od małego jest kocurkiem odważnym, sprytnym i otwartym do ludzi.
Wyciągnięta do niego ręka, nawet całkiem obca, nie peszy go - jest
sygnałem że trzeba wyprężyć grzbiet i wziąć się do pracy. A pracuje,
tfu, mruczy jak nikt! Nasz Leon to istny traktorek - gdy raz uruchomi mruczenie słychać go w całym
mieszkaniu!
Mały Leon był dzieckiem, którego wszędzie było pełno - w jednej
sekundzie wspinał się na lodówkę, by w następnej wyskoczyć spod stołu
lub bawić się myszką zupełnie gdzie indziej. Oj było z niego niezdrane,
szalone stworzonko... Bardzo szybko jednak pokazał nam jaki z niego
mądry chłopak - nie ma w domu drzwi, których ten kot nie otworzy, jeżeli
coś go zainteresuje to z 100% pewnością dostanie się do tego nawet jeśli na drodze stanie mu szafka, pudełko, czy, o zgrozo, jakiś kartonik. Nasza metalowa puszka na karmę po dziś dzień nosi ślady po głodnym koteczku poszukującym jedzonka :) Jednocześnie z kombinatorstwem ujawniła się też inna cecha naszego spryciula, a mianowicie troskliwość. Leon jest typem kota, który łóżka chorej Pani w życiu nie opuści. Jak dziś pamiętam naszego pierwszego wspólnego sylwestra. Wyjechaliśmy ze znajomymi na Kaszuby, 5-cio miesięczny Leon oczywiście z nami. Nowy 2 piętrowy dom, masa ludzi i... zero stresu. Niestety przeziębiłam się :( Leon przez cały nasz pobyt biegał do sypialni na górze, włamywał się do pokoi i znosił mi wszelkie znalezione chusteczki - nie ważne jak głośno było nie oddalał się dalej niż na 2-3 metry.
Wraz z czasem z maleńkiego kociątka wyrósł potężny, na dzień dzisiejszy, 9 kilogramowy kocur.
Kot otwarty, przyjazny, z oczami kota ze Shreka.
Kot, który zawsze chce być blisko ludzi, nie boi się zmian, chętnie spaceruje czy bawi się z psami.
Kot, który pokazuje swoje uczucia na wszelkie możliwe sposoby.
Mój ideał
Mam podobnego, tylko młodziaka rocznego :) Teraz wiem jak będzie mój wyglądał jak stanie się dojrzałym kocurem - pięknie :)
OdpowiedzUsuńBure się bardzo piękne!
Widziałam - na pewno śliczny będzie. Ba! Już jest :)
UsuńLeonku ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńJa CIę,ja CIę...już nie mogę .....
Syluś! Ty jesteś zawsze u nas mile widziana - wpadaj i zaraz możesz... co tylko chcesz :)
UsuńDziękuję Kfiatuszku ♥ cieszę się ogromnie i na pewno będę do Was zaglądać..
UsuńTylko jak widzę Leonka ♥ to mięknę :oops:
Wycałuj mojego Love jak wrócicie i jeszcze raz ogromne gratki :) !!!!
Aaa i oczywiście jak masz tylko ochotę ,zapraszamy do nas.Wszak na razie u nas bez szału,bo mocy brak,ale kiedyś tej mocy nabiorę chyba c'nie? :)
świetny facet!! a ta troskliwością to mnie rozłożył na łopatki! :)
OdpowiedzUsuńCharakter to on ma świetny - delikatny, troskliwy, kochający i bardzo inteligentny.
Usuńa miziadło do potęgi entej ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńKobieto dlaczego tak spasłaś tego biednego Leona, toż Ty go skrzywdziłaś bardzo! Kochać koty - nie znaczy przekarmiać!
OdpowiedzUsuńElżbieta
Droga Elżbieto!
UsuńLeonek rzeczywiście ma nadwagę - nie zamierzam z tym dyskutować, ale nie ma co się sugerować kilogramami. Leon jest bardzo duży rozmiarowo - stojąc obok mojej MCO nie jest nic mniejszy. Leonek ma również spory apetyt i bardzo dobre wyniki krwi - jest zdrowy i sprawny (aż za bardzo ^^). Jak dla mnie jest szczęśliwy, a nie skrzywdzony choć i tak jest na diecie.
juskasjus - A ja bym chciał wiedzieć skąd kfiatek wie, że Leon ma koligacje z bengalem???
OdpowiedzUsuńBo kfiatek ratował maluchy z mezaliansu to i co nieco wie.
Usuń