Przekonywanie TŻa, przekonywaniem TŻa ale życie toczy się dalej.
Powoli czuję się ciut lepiej - nawet na tyle, że poczułam znowu siłę i możliwości
machania różnorodnymi zabawkami na co futra reagują żywiołowym
entuzjazmem - włącznie z włażeniem na mnie i strzelaniem miłosnych
baranków.
Szczególnie Boni uwielbia barankowanie, ale przyznaję, że to nasza wina (zasługa?). Jak była młodsza uczyliśmy ją całusków, a zamiast tego z całusków zrobiły się baranki i tak to już zostało :)
Nie wiem jak u Was, ale u mnie futro znowu lata po domu na potęgę. Odkurzacz wrócił do łask po spokojnym okresie zimowym - na razie wystarczy przelecieć mieszkanie raz na dwa dni, ale nie ma się co łudzić, że ten stan się długo utrzyma. Z chęcią przyjmę dobre rady dotyczące suplementów zmniejszających wypadanie sierści, ale z góry zastrzegam, że olej z łososia odpada - moje kochania mówią mu zdecydowane NIE!
Balkon po wielkanocnym zimowym szaleństwie znowu został otwarty popołudniami. Zaskakująco trawa przeżyła i rośnie (oczywiście tylko wtedy gdy Leon jej nie wykopuje i nie zjada ).
Kilka foteczek dla przypomnienia. Niestety Leon zdecydowanie nie chciał pozować dzisiaj więc tylko dwa zdjęcia:
Boni miała zdecydowanie większą ochotę na pozowanie (w końcu to dziewczyna!).
Tak więc - wersja naokienkowa :)
Minka małej złośnicy (rośnie ten mój mały zbój - jeszcze niedawno robiła tylko minki typu słodziak a teraz powoli i inne zaczynają się pojawiać).
Nie można zapomnieć o zdjęciu al'a mały lew. Zresztą zobaczcie sami - ta sylwetka, ta grubość łap...
No i portret typu "kulka futra". Nie przywiązuję się do tego widoczku zbytnio - mam dziwne przeczucie, że za miesiąc futra będzie 3/4, a za dwa połowa :(
Złapałam też Boni gdy prezentowała kolorki na swoich pleckach - niestety żadne zrobione przeze mnie zdjęcie nie oddaje w pełni barw, które Boni ma na sobie. To trzeba po prostu zobaczyć :)
Trzymam kciuki za przekonanie w końcu TŻ ;))Oby się udało. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że doskonale zdaje sobie sprawę jak się teraz czujesz.. No ale niestety nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli.. Tak więc jeszcze raz przekonuj :D
OdpowiedzUsuńCo do futra to u nas go pełno i to nie tylko w okresie linienia.., głównie przez Białasa, która rzuca się niemiłosiernie na resztę zwierzyny.
Boni jak zwykle wygląda ślicznie - jak księżniczka! Za to Leonowi trzeba wybaczyć, w końcu to facet (mimo iż tylko dwie fotki to są wspaniałe):)
Z facetami czasami jest trudno, ale tak samo myślałam przy Boni a jednak jest ze mną więc proszę o kciuki.
UsuńRzeczywiście u Was to białe futro też musi latać - dajecie im coś na linienie?
Dzieciaki dziękują za komplementy :)
Boni jest piękna - sam czar - facecik też niczego sobie :))
OdpowiedzUsuńDzięki! Czułabym się z tym facetem jeszcze szczęśliwsza gdyby zechciał schudnąć troszkę.
UsuńBoni ma niesamowite kolory :)!... :) A Leon cudne, magiczne oczy! Jest się w kim zakochiwać... :).
OdpowiedzUsuńA co do trzeciej koci - to ja przekonałam męża, że rzucę palenie i te pieniądze przeznaczę na kota... :D. (Stąd się wziął Mały Kot właśnie :D...), ale jeśli nie palisz to zawsze możesz rzucić męża ;).
Dziękujemy! Kolorki Boni dopiero na żywo robią zabójcze wrażenie, a oczy Leonka to jest osobna magiczna historia.
UsuńJa już za Boni obiecałam, że będę jeździć komunikacją a nie autem, a palić niestety nie palę... może zacznę? ;) TŻa wolałabym nie rzucać - jakoś się przyzwyczaiłam :))
Piękne masz koty , piękne :-)
OdpowiedzUsuńKolory mają ładne i są duże.
Moja ulubiona wersja :-)
Dziękujemy ślicznie za komplementy
UsuńCudne masz te koty! Pozdrawiam mocno:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńMi Boni bardziej rysia przypomina niz lwa :) przez te cudne pędzle na uszach :))
OdpowiedzUsuńOoo! Masz to co ja chcę mieć :D Trawę na balkonie! Nie wiem jak sie do tego zabrać co prawda i jak o to dbać, ale w końcu bede musiała jakoś to zorganicować.
Co do wypadajacej sierści.. mam z futrem Tigera właśnie taki problem, sypie sie z niego okrutnie. Polecono mi oliwę z oliwek - łyżka do mięsa, ale.. nie specjalnie widzę różnicę :(
Skojarzenia z rysiem są dosyć częste przy Bonisiowych uszach. Pędzle miała wielkie od samego począku, ale mam wrażenie, że nadal rosną... Z innych skojarzeń - na samym początku gdy moja mama zobaczyła sam ogon myślała o tchórzofretce ;)
UsuńMoje niestety oleju czy to w formie oliwy czy to w formie tranu nie tolerują - po dodaniu do karmy karma stoi choćby nawet nie było nic innego do jedzenia a próby wmuszenia w nie tego w formie "żywej" - strzykawką do pysia - kończą się na całym futrze i połowie domu ubabranych w oleju :(
O trawie zaraz napiszę - na szczęście to nic skomplikowanego :)
Portrety jak zwykle piękne :)
OdpowiedzUsuńDobrze że masz się lepiej :))
U nas futro fruwa cały rok ,to nic Ci nie poradzę ;))
Fajną masz tą trawę na balkonie . Możesz pokazać dokładniej jak ją tam hodujesz ?
To jest zasiane w czymś ?
Zdecydowanie czuję się lepiej :))
UsuńTrawkę zaraz pokażę i opiszę.
Dziękuję :)
Usuń