Futra dzisiejszą zmianę sezonu powitały... łapoczynami :)
Ale do rzeczy - oto jak było...
Ale do rzeczy - oto jak było...
Niewinny czas na drapaczku |
B: A tu jesteś! |
B: Ciekawe czy dosięgnę... |
L: Ej ty! B: No co? Przecież nic nie zrobiłam! |
L: Jaasne! Już ja Ci dam NIC! |
B: Nie patrzy na mnie... Czas na zemstę! |
B: A masz wrogu! |
Leonek się schował :) |
Ale nie na długo :D |
L: Kobieta mnie bije! Czas uciekać... |
W międzyczasie Boni weszła w okres mocno wokalny - chodzi po domu miśka i śpiewa, wdrapuje się na kolana i śpiewa, je i śpiewa... A to jest przecież kastratka!
Na dodatek miśka znowu dostała "łapki lwa" więc zapewne czeka nas kolejny etap wzrostu - jakoś tak rośniemy skokami :)
Fajny drapak. Samodzielnie zrobiony? Świetne wykorzystanie miejsca. Muszę pomyśleć nad jakąś podobną piętrową konstrukcją, bo moja norka, choć przytulna to niewielka i zaczyna być coraz bardziej zagracona.
OdpowiedzUsuńJest fajny bo zajmuje właśnie mało miejsca, a sprawia dużą radość... no i jest stabilny - 9 + 6 kg ganiające we wszelkie możliwe strony wymagają stabilności.
Usuń"Samodzielnie zrobiony?" - ja niestety mam dwie lewe rączki więc zamówiłam u koleżanki w ba-bell.pl
Leonek ma racje - lepiej zejść kobiecie z drogi :))
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to zawsze jest słuszna koncepcja :D
UsuńKoty właśnie tak podobno rosną skokami :)... Piękne zdjęcia, a te łapoczyny niezbyt groźne ;)
OdpowiedzUsuńAle to aż uroczo wygląda - syki, warczenie i te miękkusie pacanie łapkami bez absolutnie żadnego pazurka - rozczulają mnie osiołki.
UsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńŚwietnie uchwyciłaś ich "bitwę" ;) Jeśli chodzi o to śpiewanie w przypadku kotki moich znajomych była podobna sytuacja - kotka wysterylizowana, a jęczała na wiosnę jak w rui. Niestety okazało się, że jej zabieg był źle przeprowadzony :/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobało.
UsuńBoni nie zaśpiewuje tak rujkowo tylko... tak dosyć specyficznie więc mam nadzieję, że to nie to. Choć podpytam wetkę żeby na nią zerknęła na wszelki wypadek.
Nad tą bitwą to ja się szczerze uśmiałam:)Potrafisz w taki sposób powiadać,że aż chce się czytać i nie ma się dość!Nie jestem bardzo za kotami,bardziej za psami mam ich 4,3 na podwórku i 1 w domu.Ale Twoje koteczki mnie rozczulają.Sama mam w planie kupić sb kota,ale muszę tak dobrać ,bo chcę jeszcze mieć psiaka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Madzia**
Koty z psami potrafią żyć w zgodzie i przyjaźni więc mam nadzieję, że uda Ci się zealizować plany. Podwórka zazdroszcze - moje futra mają tylko balkon.
UsuńJa mam podwórko podzielone na 3 części:)Więc psiaki mają się gdzie wybiegać.
OdpowiedzUsuńMadzia**
No to musi być duże! Jak ja bym chciała mieszkać w domu z ogrodem...
Usuń