Wczoraj wieczorkiem dotarł do nas nowy mebel dla kotecków. Dotarł w kilku kawałkach więc radości i testowania przy rozpakowywaniu była, jak zwykle, masa!
Tester :)
Drapak składa się prosto czego dowodzi fakt, że dałam sobie zim radę sama... choć mało nie spaliłam obiadu taka byłam nim zaaferowana ;) Gotowe dzieło zasłania mi kontakt (pałąk jest pusty z tyłu) i wygląda tak:
I rozmazane, ale zawsze - buziaczki :*
Mebelek został solidnie przetestowany na stabilność - małe urwisy wpakowały się razem na tą najwyższą boczną półkę i nawet nie jęknął!
Jedyne moje zmartwienie jak na razie to fakt, że przyłapałam Bonię stojącą na "bocianim gnieździe" i wpatrującą się dziwnym wzrokiem w drugi drapaczek (odległy bagatela o standardowe balkonowe drzwi + 50cm). Niemal widziałam te obracające się w głowie trybiki i pytanie w oczach pt. "ciekawe czy dam radę skoczyć?"
Po prostu full wypas :-)
OdpowiedzUsuńMam prośbę - usuń sobie tą podwójną weryfikację przy komentowaniu, bo to naprawdę spore utrudnienie dla komentujących. Bardzo często jest tak, że ktoś chciałby skomentować, ale ciężko mu przejść tą weryfikację i rezygnuje.
Już zmienione! Bardzo przepraszam za utrudnienia - jakoś to przegapiłam :(
UsuńSuper, wielkie dzięki, teraz komentowanie będzie czystą przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńBuziaczki cudne :))
UsuńDziękujemy ślicznie :)
Usuń