poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Poniedziałkowe lenistwo

Jako, że właśnie doświadczyłam kolejnego weekendu w pracy to lecę z nóg.Poniedziałek jawił mi się jako czysty luksus i możliwość odpoczynku (w końcu normalna praca, a nie dzikie rozliczenia roczne!). W końcu w tygodniu wracamy do domu kolo 18-tej a to wielki luksus.
Tak czy owak futra były niepocieszone, że nie było mnie w domu - zero zabawy, zero pieszczot, zero spacerów... Ciężkie jest życie kota ;)
Na dodatek nie udało mi usiąść do obiecanego filmiku, tzn. film nakręciłam ale leży sobie na dysku nieopracowany, ale nie uda mu się wymigać i już niedługo potniemy go i posklejamy od nowa :D
Żebyście o nas nie zapomnieli kilka zdjęć z dzisiaj.

Mały hipnotyzer
Jestem dobrym kotkiem... dasz wołowinki?
Boni z każdym dniem robi się coraz bardziej miziasta co oczywiście jest cudowne. Żeby tylko częściej przychodziła na kolanka...


Hoduję pędzle!
I wąsy!
I umiem robić śmieszne miny!
Też mi osiągnięcia... ja się umiem ułożyć w każdej kałuży!

21 komentarzy:

  1. Jakie piękne ma oczy na pierwszych zdjęciach.
    A Boni ma fajne wąsy i jakie długie :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Moje paskudy jakoś sobie wąsów ani nie łamią, ani nie obgryzają.

      Usuń
  2. Co za piękne zdjęcia! I modele oczywiście też;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia - pozdrowienia dla kociaków :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Przekażę głaski na pewno się ucieszą.

      Usuń
  4. Piekne zdjecia i futra też cudne:) Pozdrawiam kolejną kociarę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i również pozdrawiamy - na pewno skorzystam z podpowiedzi i poszukam niektórych przepisów :)

      Usuń
  5. Nie ma się co dziwię :) Duża w końcu powinna siedzieć w domu i byc na każde maiuknięcie:)!

    To Boni nie przychodzi na kolana? Ona na pieszczocha wyglada bardziej niż Leon. Rozumiem że jest odwrotnie;>?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boni jest zdecydowanym pieszczochem tyle, że woli się ocierać, barankować, kłaść obok itp. Na kolanach niezbyt się mieści więc może o to chodzi.
      Z kolei Leon nie jest może miziakiem na co dzień, ale już tak na co drugi to jak najbardziej! Jak go najdzie to nie ma wybacz - nie ma szans się od niego odgonić - pakuje się na człowieka, mruczy i ugniata :)

      Usuń
  6. No nie, te wielkie zielone oczy - i Leona i Boni - są niemożliwie piękne... To jest aż bezczelne mieć takie oczy! Myślałam, że nie jestem zazdrośnicą, ale jednak jestem! Też mam zielone, ale gdzie mi tam do tej kociej zieleni... ;-) Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile cały Leon nie jest niepowtarzalny, to jego oczy od zawsze zachwycały każdego kto go zobaczył :)
      Rzeczywiście ta kocia zieleń jest nie do podrobienia.

      Usuń
  7. o! Leon!!! A to zaskoczyłeś z tą kałużą...! :)). A pędzle Boni niesamowite :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boni postanowiła chyba mieć najdłuższe pędzle w Pruszczu ;)
      A Leon jak na mnie patrzył z wyrzutem jak mu doczyszczałam z ziemi futerko :))

      Usuń
  8. Och, Leon to mój ulubieniec :3 Co za oczęta!

    OdpowiedzUsuń
  9. Boni uwodzicielka,a Leon bardzo przystojny, te piekne oczy, zakochalam sie, mrrauu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczy Leonka mają już dość spory fanklub także zapraszamy :)

      Usuń
  10. Leon mnie hipnotyzuje i mam nadzieję, że kiedyś mój Kubek, gdy już będzie dojrzałym kocurem, będzie podobny do Leona :) a Boni jest piękna i te jej wąsiska, a te pędzle na uszkach ... cudo ... Chciałabym mieć taką kicię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będzie bardzo podobny tylko może ciut... szczuplejszy :))
      Boni jest spełnieniem moich wieloletnich marzeń o MCO - jedno spojrzenie i byłam zakochana po uszy!

      Usuń