wtorek, 6 marca 2012

Wiosna nadchodzi

Wiosna powoli się do nas skrada. Zdecydowanie widać to po ilości latającego po domu futra. Boni postanowiła pozbyć się całej góry kłaków, ale skąd ona się ich pozbywa nie pytajcie - nadal jest dwa do trzech razy większa objętościowo niż wtedy gdy jest mokra.


Oboje zresztą domagają się wypuszczania ich na balkon - Leon postanowił prze-aranżować donicę od trawy. No cóż - na szczęście skończyło się na jego brudnych łapkach i jednej wykopanej dziurze. Po takim początku nie miałam innego wyjścia przekopałam gruntownie ziemię, wyrównałam i wysiałam trawkę - zapewne się nie przyjmie bo jeszcze jest jednak ciut za zimno, ale poczekamy-zobaczymy... może chociaż część? Na razie dam jej szansę - na wierzch narzuciłam siatkę i na to krzesełko żeby Leonowi znowu nie wpadło do głowy porządkowanie "ogródka".


Nie mogę się już doczekać weekendu - z jednej strony bo to po prostu weekend - wolne, z drugiej strony weekend to więcej czasu z urwisami, nie wspominając już o takiej niesamowitej możliwości jak robienie im zdjęć przy normalnym dziennym świetle. Po prostu marzy mi się słoneczna niedziela! Zorganizowałam sobie ciut nowszy aparat i bardo chciałabym go wypróbować więc trzymajcie kciuki za pogodę.



Poza tym po cichutku szykuję niespodziankę moim dwóm rozbójnikom. Mam nadzieję, że zjawi się u nas niedługo i sprawi im dużo radości :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz