Dla futerek

Kiedy Leon pojawił się u mnie w mieszkaniu, po wielu latach nie posiadania kota, musiałam szybko dowiedzieć się czego taki kot potrzebuje. Pierwsza myśl to zawsze: jedzenie i kuweta. No tak... ale jakie jedzenie, skąd je wziąć, jaka kuweta, itd, itd.

Wbrew pozorom zapewnienie odpowiedniego bytu kotom nie jest tak łatwe jak wielu przypuszcza.
Jak dla mnie troska o kota rozbija się o kilka rzeczy:

  • przystosowanie mieszkania i mieszkańców - wielu z Was zapewne w tej chwili przeciera oczy ze zdumienia, ale tak - żeby móc powiedzieć o sobie "odpowiedzialny właściciel kota" należy zmienić kilka rzeczy:
    1. Warto zacząć od usunięcia roślin trujących dla kotów - część futerek zostawia w spokoju zielonych towarzyszy, część, jak moje, zeżre wszystko - należy się upewnić, że nie zrobią sobie krzywdy.
    2. Zabezpieczenie okien i balkonu - chyba nikt nie wyobraża sobie spędzania gorącego lata w mieszkaniu z pozamykanymi oknami? Jednak wasi ulubieńcy jako istoty z charakteru ciekawe świata z chęcią wyjdą na balkon/parapet/taras. Nie każdy kot to mistrz równowagi, nie wierzcie, że kot zawsze spada na 4 łapy i nic mu nie jest. Jeżeli nie chcecie się męczyć z wszystkimi oknami zabezpieczcie choć jedno. Siatki wraz z mocowaniami można dostać w większości sklepów zoologicznych czy na allegro. W sieci można też znaleźć firmy, które zajmują się zabezpieczaniem okien i balkonów profesjonalnie. W ostateczności załóżcie chociaż stoper rozchylania na okno - każda opcja może oszczędzić Waszemu zwierzakowi bólu, a Wam stresu i cierpienia.
    3. Zmiany w zachowaniu - czyli zaglądamy do pralki/zmywarki etc. Wielu z Was zapewne się uśmiechnęło, ale niestety nie jest to zabawne - koty lubią ciasne ciemne przestrzenie, a historie z upraniem kota są znacznie częstsze niżbyśmy tego chcieli. Tak więc dla dobra naszych pupili przeliczmy ich przed włączeniem pralki, zamknięciem balkonu, czy w ekstremalnych Leonkowych przypadkach - lodówki ;)
    4. Drapak czyli dlaczego mam całe meble - koty w sposób naturalny czują potrzebę ścierania rosnących pazurków. Nikt nie lubi gdy robią to np. na naszej skórzanej kanapie, czy ratanowych drzwiach od szafy. Żeby tego uniknąć warto zainwestować w drapak. Na początek wystarczy owinięta sizalem deseczka, ale w miarę możliwości finansowych należy zainwestować w drapak. 
      • Dla tych, których stać polecam zdecydowanie drapaki polskiej firmy Rufi - owszem są drogie, ale macie możliwość przerobienia każdego z nich, a solidność wykonania sprawia, że jest to zakup na lata.
      • Kolejna ciekawa propozycja to firma Ba-bell - porządnie wykonane drapaki przetestowane na kotach MCO.
      • Dla tych, którzy o Rufim czy Ba-bell mogą na razie tylko pomarzyć zostaje allegro. Osobiście kupiłam drapak od użytkownika depmal i jestem dość zadowolona - zarówno z wykonania, transortu, jak i możliwości zmian w projekcie.
      • Absolutnie NIE KUPUJCIE drapaka w sklepach zoologicznych - zapłacicie minimum 2x drożej!

  • No dobrze - mieszkanie przystosowane, nastawienie pozytywne - czas wybrać się na zakupy. O drapaku już wspomniałam powyżej więc w tym podpunkcie będzie o pozostałych koniecznych środkach trwałych. Do takich rzeczy kupowanych raz na długi okres czasu, a koniecznych dla naszego kota zaliczam:
    1. Kuwetę - tu wybór mamy między kuwetami odkrytymi i zakrytymi oraz nieosiągalnymi dla większości kuwetami elektrycznymi (np. samo-sprzątającymi się). O ile nie wygraliście w totka i/lub nie jesteście prezesem banku zapewne pozostaniecie przy kuwetach manualnych. Każdy kot ma swoje przyzwyczajenia i "widzimisię" przed którymi trzeba się ugiąć jednak generalnie polecam kuwety kryte - znacznie lepiej niwelują zapachy, estetyczniej wyglądają i zmniejszają ilość wysypanego poza kuwetę żwirku. Ważne jest żeby wielkość kuwety dostosować do wymiarów dorosłego kota. Osobiście stosuję kuwetę Catit taką jak na zdjęciu obok - jest bardzo wygodna w sprzątaniu i solidnie wykonana.
    2. Łopatkę do kuwety - tu panuje pełna wolność wyboru. Osobiście ze względu na rozmiary czy też innymi słowy wrodzone lenistwo wybrałam taką.
    3. O ile nie planujecie zamiatać/odkurzać kilka razy dziennie to polecam zakup wycieraczki przed kuwetę - czy to będzie dywanik z np. Jysku, czy też profesjonalna wycieraczka do kuwety nie ma najmniejszego znaczenia. Osobiście korzystam z tej i jestem bardzo zadowolona.
    4. Obcinaczkę do pazurków - i tu panuje pełna dowolność - każdy ma co lubi. 
    5. Szczotki, grzebienie, szampon - tu wszystko zależy od futra waszego kota - jeżeli jest krótkie to 90% problemu z głowy - w zależności od tego czy lubi wodę czy nie można zainwestować w szampon suchy lub do mycia na mokro i szczotkę, przy sierści długiej jest o wiele więcej problemów i tu polecam służący wszelką pomocą sklep Lavender Love. Można też korzystać z wszelkich sklepów groomerskich, np. http://www.groomer.com.pl, http://www.groomer.sklep.pl czy http://sklep.zooglobe.pl/.
    6. Coś do czyszczenia mebli - o ile macie choć jedną kanapę czy też dywan bardzo szybko zrozumiecie, że zbieranie z nich sierści nie jest rzeczą łatwą, a nie wątpliwie konieczną. Z pomocą przyjdą Wam różne rzeczy - od rolek, poprzez szczotki, rękawice, aż po specjalne odkurzacze. Wybór należy do Was!
    7. Punkt ostatni, choć nie najmniej ważny to miseczki. Rzecz absolutnie niezbędna. Miseczek musicie mieć co najmniej dwie - na jedzenie i wodę choć zazwyczaj na tylu się nie kończy. W końcu mamy suche, mokre i wodę, a "jeszcze coś na twarożek albo inny przysmak", albo "ta miseczka jest taka ładna" i kończycie z kolekcją misek jak ja - 2 koty 6 misek na podłodze, 6 schowanych na szafie. Z fajnych rzeczy, które odkryłam w tym zakresie są miski pokryte powloką Microban - woda trzymana w tych miseczkach dłużej nie osadza się obślizgłym osadem na bokach. Gdy nasz kot pcha się do zlewu za każdym razem gdy odkręcimy kran warto zastanowić się nad zakupem fontanny - w końcu kot, który dużo pije to kot ze zdrowszymi nerkami. Jak z wszystkim tak i tu mamy duży wybór - od takich za 80zł po takie za kilkaset. Osobiście mam taką i sprawdza się całkiem nieźle.

  • "Środki stałe" zakończone, czas skupić się na tym co kupować będziecie regularnie - ruchomości czyli karmy i żwirki.

    Zaczniemy od żwirków. Pierwszą rzeczą nad, którą musimy się zastanowić przy wyborze jest rodzaj żwirku. Są trzy rodzaje podziałów, które stosuje.

    Po pierwsze podział ze względu na to czy dany żwirek jest zbrylający czy nie. W przypadku żwirków zbrylających regularnie musimy sprzątać kuwetę z odchodów mokrych i stałych, w przypadku nie zbrylających sprzątamy jedynie odchody stałe jednocześnie dość często wymieniając całe podłoże.

    1. Do żwirków zbrylających zaliczamy np.  żwirki:
    2. Żwirki niezbrylające to między innymi

    Drugie kryterium podziału to skład - żwirek może być naturalny (np. Cat's Best Eko czy Sanicat Professional Multipet Green), sepolitowy (Benek czy Golden Grey) lub silikonowy. To kryterium wyboru ma znaczenie szczególnie dla osób uczulonych np. na pył.

    Trzecie kryterium podziału to jak dla mnie możliwość usuwania żwirku w toalecie. Automatycznie odpadają tu żwirki zbrylające - wszystkie sepolitowe i silikonowe, jak również wszystkie niezbrylające - duża ilość każdego żwirku zapcha rury! Pozostają więc naturalne żwirki zbrylające do których stosowania się przyznaję. Ten sposób sprzątania toalety powoduje brak kłopotów z "pachnącymi" woreczkami czekającymi na najbliższą wycieczkę do śmietnika.

    Ostatecznego wyboru żwirku każdy dokona indywidualnie, Dla mnie najważniejszymi kryteriami jest pylenie, czepianie się sierści , usuwalność w toalecie i wydajność, ale jak już napisałam każdy musi sam zdecydować co jest dla niego najważniejsze.


    Bardzo ważną sprawą jest oczywiście jedzonko! Dzielimy je na suche i mokre.

    1. Mokra karma powinna raczej być "przerywnikiem" czy też przysmakiem zamiast podstawą żywienia. Z karm lubianych przez moje futra polecam:
    2. Sucha karma jest jako podstawa żywienia szczególnie ważna i nie polecam oszczędzania akurat na tym aspekcie utrzymania naszego futrzaka bo z znacznym stopniu wpływa na jego zdrowie. Karmą najczęściej chyba polecaną i stosunkowo łatwo dostępną jest Royal Canin. Inną karmą, którą znajdziecie w praktycznie każdym sklepie zoologicznym jest Hill's. Obie te karmy są stosunkowo dobre jakościowo,ale nie przepadam za nimi. Znacznie lepsze od nich (ale również droższe) są karmy takie jak ZiwiPeak, Power of Nature, Natural&Delicious, Mastery czy Hill's Natures Best. Rozsądnym kompromisem między ceną a jakością mogą być karmy takie jak Acana czy Orijen, osobiście jednak preferuję kanadyjską karmę TOTW i Porta21 w wersjach bez-zbożowych i holistycznych. Dla tych, którzy szczególnie liczą się z domowym budżetem polecam karmy Bosch Sannabelle, Arion Premium, Animonda vom Feinstein, Josera czy Happy Cat. Pamiętajmy aby przed wyborem zawsze dokładnie przeanalizować skład i dobrać typ karmy do potrzeb naszego kociaka.

      Absolutnie nie polecam karmienia waszego futrzaka karmami typu Whiskas czy Kitekat - są to karmy z kiepskim składem, nafaszerowane rozmaitymi wzmacniaczami smaku i zapachu. Najłatwiej porównać żywienie kota taką karmą do żywienia do żywienia dziecka w fastfoodami - może i je polubi, ale duży i zdrowy raczej na pewno nie wyrośnie.

  • I ostatnie, choć nie najmniej ważne zabawki! Nuda to w końcu coś czego nikt nie lubi. Zabawek jest oczywiście wielki wybór: myszki, piłki, piórka na patyku, wędki, tunele, itd, itd. Oczywiście koty jak dzieci - bawią się jakiś czas zabawką by potem się nią znudzić, choć na pewno miewają swoich faworytów, którymi bawią się przez długie okresy czasu. To na co warto zwrócić uwagę kupując zabawki naszemu pupilowi to ich wykonanie - sprawdźmy czy np. oczy myszki nie są przyczepione na haczyki - takie oczy po wyrwaniu i połknięciu są bardzo niebezpieczne dla waszego futrzaka! U nas w domu niepodzielnie panują: zabawka "da bird" - piórka na długiej wędce (sklep z oryginałami gdzieś mi umknął - podróbki wyglądają tak), miotełka z paskami z materiału (coś podobnego do tego), standardowe piórka na patyku (które jednak nie żyją dłużej niż kilka dni), tunel i tor z piłęczką. Dodatkowo myszki "od jagi" i wszelkie zabawki firmy petstages, które mogę z czystym sercem polecić każdemu.

Skrótowy opis rzeczy potrzebnych jest zamieszczony powyżej. Jednak, to że wiemy czego szukać nie oznacza wcale, że wiemy gdzie. Dlatego też w zakładce "polecane strony" znajduje się między innymi lista sklepów internetowych z których korzystam/korzystałam z krótkim opisem czego oczekiwać.


9 komentarzy:

  1. Bardzo przydatny artykuł - szczególnie te miski pokryte powłoką Microban. Nigdy o tym nie słyszałam, a zawsze muszę dokładnie szorować miseczki z tego brzydkiego osadu. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że ja też wpadłam na nie całkiem przypadkiem, a teraz niczym bym ich nie zastąpiła.

      Usuń
    2. Okropnie droga przesyłka :/ nie wiesz, gdzie można je dostać oprócz tego sklepu?

      Usuń
    3. Hmmm... ja kupowałam z innymi rzeczami więc przesyłkę miałam gratis, ale poszukam gdzie jeszcze można je dostać.

      Usuń
  2. Wow, świetny artykuł, bardzo przydatny! Szczególnie, że są tu takie drapaki, które mogę przystosować do swojego mieszkania! Bardzo dziękuję za wszystkie linki, mam koty od lat, i większość tych rzeczy wiem, ale i tak to bardzo przydatne, że są zebrane wszystkie w jednym miejscu.
    Ja właśnie planuje teraz sprawić kotom porządny drapak do sufitu, i zamienić otwarte kuwety na zamknięte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że znalazłaś coś przydatnego.
      Jak już sprawisz kotom coś nowego to pochwal się zdjęciem - drapakowe widoczki zawsze się przyjemnie ogląda :)

      Usuń
  3. O i tutaj znalazłam odpowiedz na moje pytanie z wcześniejszego komentarza;)
    Muszę wypróbować ten żwirek naturalny. Przy trzech kotach nie nadążam wymieniać silikonowego czy zbrylającego;) Zwłaszcza, że teraz zimno i koty na werandzie nie chcą już leniuchować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No my się zdecydowaliśmy ostatecznie na naturalny zbrylający - wyrzucam do toalety i z głowy.

      Usuń
  4. Royal Canin to jedna z gorszych mozliwych karm dla kotow- wystarczy poczytac sklad....chyba ze ta weterynaryjna, ona jest ok.

    OdpowiedzUsuń